Wiersz miłosny Agnieszki Herman pod tytułem Erotyk jesienny

Erotyk jesienny

Mam na języku słony smak niespokojnej skóry.

Nie wiem co będzie jutro. Nie wiem czy będzie jutro.

Wnikasz we mnie gwałtownie. Zamknięta w łuku ramion

opieram się przeczuciom. Jest jesień. Drzewa płoną

rdzawo-czerwonym blaskiem, a może to świat płonie

i kiedy się zbudzimy nie będzie już niczego.

Takie masz ciepłe dłonie. Jak niewidomy uważnie

poznajesz mnie dotykiem. Czy palce widzą więcej?

Czy zanim wiatr się zerwie zdążymy zapamiętać

dojrzały obraz września? Słony smak twojej skóry?

Zapach perfum zza ucha zmieszany z mchu wilgocią?

 

Słońce liśćmi pocięte układa się na twarzach

w marmuru drżące wzory. Jest jesień. Dzień miodowy.

Jutro nas tu nie będzie. Jutro nas tu nie będzie.