Wiersz miłosny Alicji Patey-Grabowskiej pod tytułem Adam - Ewa

Adam — Ewa

Annie Kamieńskiej

 

Dwa krwiobiegi w jeden krwiobieg

dwa oddechy w jeden oddech

dwa płomienie w jeden ogień

 

Oto wybrani przez łaskawość losu

przez wiatr który nagle usiadł na pniu brzozy

i kogucim dyszkantem zapiał w cztery strony świata

 

Oto wybrani przez dobroć przypadku

przez liść który nagle przyklęknął na dłoni

i szeptem odmówił zdrowaśkę zachwytu

 

Oto scaleni w jedno

w jeden pień w jeden korzeń i w jedną łodygę

nad którą wybuchł złoty pancerz kwiatu

Adamewa

.   .   .   .   .   .   .   .   .   .   .   .   .   .   .   .   .

Oto rozdzieleni przez konieczność losu

rozdarci na dwoje rozpruci do serca

z ptakami słów które nigdy nie odnajdą gniazda

Adam