Wiersz miłosny Andrzeja Bursa pod tytułem Szczury

Szczury

Chcieliśmy mieć najpiękniejsze zwierzęta,

Drapieżniki prężne i złote,

Pokochaliśmy skok, galop i tętent,

Fosforyczny blask kociego oka.

 

Nasza stałość, której nie zmieni

Nawet układ gwiazd, jakim obrazem

Ma się sycić... chyba walką jeleni,

podpatrywać tygrysi szmer wśród głazów.

 

Mówiąc tak, szliśmy ulicą pustą

Zmordowani ustami, dłońmi,

Gdy księżyca okrągłe lustro

Zakrył obłok burzy niespokojny.

 

Noc dusiła mściwym, późnym majem,

Aż na chodnik z betonowej rury

Histerycznym cichym wyrajem

Wyskoczyły rozpasane szczury.

 

Szybko, zwinnie, lubieżnie... cicho sza,

Szczurze pląsy, śmiertelników girlandy,

Szczur się płoni, szczur na flecie gra,

Szczur różami obsypuje szczurzą bandę.

 

Łożem, salą betonowe rury,

Tańce, harce, zaloty bezszelestne.

Otoczyły ruchliwe wieńce szczurów

Patetycznych kochanków współczesnych.