Wiersz miłosny Andrzeja Tchórzewskiego pod tytułem To także pora wcale nie najgorsza

To także pora wcale nie najgorsza

Kiedy z brzydką kochanką połączysz się w piątek

I jej piersi wichurą odciosasz

Utrwali się w tobie ta jedność istnienia

którą tylko gwałt daje. Gwałt albo szaleństwo

 

Czyż nie szaleństwem jest? Wyzbyta piękna

a pełna ognia, ognia i radości — — —

 

Jesień: kochanki dawne odjeżdżają

do ciepłych krajów Ze sobą zabierają pchły i psy

symbole niestałości i trwałości uczuć

 

A ledwo odjechała i już szukasz drugiej

 

zaledwie łza jak pomysł zaświeciła w oku

jakbyś bał się naprawdę i to samotności

jakbyś nasienie swoje chciał zupełnie oddać

niepewny czy je możesz jeszcze przechowywać

czy szpik twój nie usycha z tęsknoty za łaską

jaką jest w nas obecność rzeki albo mostu

bytów innych opoką tchnących i nadzieją