Wiersz miłosny Andrzeja Własta pod tytułem Już nigdy

Już nigdy

Patrzę na starą fotografię,

którą dziś zwróciłeś mi

i wypowiedzieć nie potrafię

męki tych ostatnich dni.

 

Dziś przebolałam już,

wszystko zapomniałam już,

wszystko zrozumiałam i wiem.

 

Już nigdy

nie usłyszę kochanych twych słów,

już nigdy

do swych ust nie przytulę cię znów,

Na zawsze

pozostaną dni smutku, dni mąk,

nie oplecie pieszczotą mnie w krąg

płomień twych rąk,

już nigdy.

Już nigdy!

Jak okrutnie dwa słowa te brzmią,

już nigdy

nie zobaczę twych oczu za mgłą. Odszedłeś,

jakże trudno pogodzić się z tym,

że nie wrócisz, nocą, ni dniem,

myślą ni snem, już nigdy.

 

Czy można samym żyć wspomnieniem,

echem twych najdroższych słów?

Byłeś mi wszystkim, jesteś cieniem

tego, co nie wróci już.

Żegnaj, kochany mój,

i niezapomniany mój,

sercem miłowany mój śnie.

 

Już nigdy...