Wiersz miłosny Anny Janko pod tytułem Szyba

Szyba

Hoduję cię za szybą

odkąd przystanęłam

niechcący na całe życie

 

Przysięgałam miłość na szybę

nie mogąc wejść do środka

 

Będę ci patrzeć na ręce

aż zaczną drżeć

na zęby aż wypadną

na usta aż zmiękną

Odetchnę gdy złożysz tęczówki

jak dwie obrączki

 

Modlę się o silne mięśnie oczu

by dokonać tej miłości

 

Modlę się bym oślepła

zrównana z szybą