Wiersz miłosny Antoniego Edwarda Odynca pod tytułem Sonet

Sonet

Czetmu pieśnią najczęstszą kochanka poety

Jest sonet? Czy że przy nim marzyć może dłużej

O tej, dla której śpiewa —jakby z nią w podróży

Skręcał szlak, by opóźnić przybycie do mety?

 

Czy chce przez nią jak w szrankach dowieść sil atlety,

Jak go żaden trud dla niej nie zraża, ni nuży?

Czy —jak z trudnej kabały sam dla siebie wróży:

"Złoży się sonet — kocha! Nie złoży — niestety!"

 

Złoży się zawsze. Miłość sił i natchnień doda,

A i myśli, w ciasnocie trudnych praw sonetu,

To muszą tryskać w górę, jak z fontanny woda —

 

To się szlifują jakby w brylant do sygnetu.

Stąd i sam sonet nieraz ma moc amuletu,

Zwłaszcza gdy go za rąbek schowa rączka młoda.