Wiersz miłosny Antoniego Lange pod tytułem Sonet

Sonet

Czasami śród kochanków tak płynie rozmowa

Jako z brzękiem śród kwiatów latające pszczoły:

Tak miodem woniejący, tak dźwięcznie wesoły

Jest duch, którym śpiewają bezwiednie ich usta.

 

Starczy im półuśmiechu, wyrazu połowa,

By się pojąć zupełnie lub choćby na poły,

 

Co dla nich jednoznaczne, gdyż — jako anioły

Wieczne w modłach, tak wieczna marzeń ich osnowa.

 

Jedno niemal drugiego uprzedza wyrazy,

Powtarza je, dopełnia, krzyżuje, przeplata,

Lub wlewa w nie melodie — kolory — ekstazy.

 

I tak płynie kochanków rozmowa skrzydlata,

Jak gdyby za nich śpiewał jakiś duch zza świata,

Dwa serca w jeden kryształ zlewając bez skazy.