Wiersz miłosny Aresa Chadzinikolau pod tytułem Melita

Melita

Przy drodze

eukaliptusy z odartymi pniami lekko szeleściły.

Zgięte w pól kobiety zbierały bawełnę.

Słońce całowało im plecy.

Melita prostując się

uwolniła splecione włosy.

Rozpięła bluzkę i chmurkami bawełny

zaczęła ocierać pot z pełnych piersi.

Zefir powiewem pomnożył zapach mężczyzn

nawadniających sąsiednie pole.

Przygryzła wargi i westchnęła

do swego Boga.