Wiersz miłosny Bogusławy Latawiec pod tytułem Zmęczona biegiem korzeni

Zmęczona biegiem korzeni

Ręką od płomienia skóry

białą

jak lampą

wzniecasz półmrok w mojej twarzy

wędrówkę cieni poprzez liście oczu

gdzie upał koron w środku słońca

 

Czuję wtedy ziemię

 

Zmęczona biegiem korzeni

ciężka od ich grubego brązu

zwolna otwiera swe jasne dorzecza

 

Najgęstsza skała

jest w niej sypkim morzem

równie uległa dłoniom

jak biały piasek mego ciała