Wiersz miłosny Bolesława Leśmiana pod tytułem Taka cisza w ogrodzie

Taka cisza w ogrodzie

Taka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze

Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie.

Czerwieniata wiewiórka skacze po sośninie,

Żółty motyl się chwieje na złotawym koprze.

 

Z własnej woli, ze śpiewnym u celu łoskotem

Z jabłoni na murawę spada jabłko białe,

Łamiąc w drodze kolejno gałęzie spróchniałe,

Co w ślad za nim — spóźnione — opadają potem.

 

Chwytasz owoc, zanurzasz w nim zęby na zwiady

I podajesz mym ustom z miłosnym pośpiechem,

A ja gryzę i chłonę twoich zębów ślady,

Zębów, które niezwłocznie odsłaniasz ze śmiechem.