Wiersz miłosny Bolesława Leśmiana pod tytułem Usta i oczy

Usta i oczy

Znam tyle twoich pieszczot! Lecz gdy dzień na zmroczu

Błyśnie gwiazdą, wspominam tę jedną — bez słów,

Co każe ci ustami szukać moich oczu...

Tak mnie zegnasz zazwyczaj, im powrócę znów.

 

Czemu właśnie w tej chwili, gdy odejść mi pora,

Pieścisz oczy, nim spojrzą w czar lasów i łąk?...

Bywa tak: świt się budzi od strony jeziora,

Nagląc nas do rozplotu snem zagrzanych rąk...

 

O szyby — jeszcze chłodne — uderza pozłotą

Nagły z nieba na ziemię świateł zlot i spust —

Usta twe — na mych oczach! Co chcesz tą pieszczotą

Powiedzieć? Mów — lecz zmyślnych nie odrywaj ust!