Wiersz miłosny Bożeny Ptak pod tytułem W nocy

W nocy

W nocy

— uparcie mówisz

NIE

ja już nie nalegam —

— mówisz

CIEŃ JEST POD OKNEM

NIGDY NIE CZYNIę WBREW SWOIM POGLąDOM

ja tylko pragnę abyś mnie wziął

na kilka słów

położę głowę na kolanach

nie sprawię żadnego kłopotu

— mówisz

TO NIC NIE POMOŻE

NALEŻY SIę PRZYZWYCZAIĆ

NALEŻY DZIELNIE UMIEĆ DŹWIGAĆ GŁOWę

stwórz mnie proszę

zdmuchnij z czoła dumę

nie zabraniaj przezwyciężać fatum

wyrwij moje ja

trzymane

tak mocno w zębach

— mówisz

NIE

TO JEST NIEUCZCIWE

z politowaniem głaszczesz

od policzków po szyję

po piersi

drżenie dłoni czuję na swym brzuchu

i słów na tę okazję nagle nam brakuje

i znowu przez chwilę

jestem kobietą niczyją

i znowu błądzimy

bez słów wkładamy ciała

w ubrania wytarte