Wiersz miłosny Bronisławy Ostrowskiej pod tytułem Szczęście

Szczęście

Nie więźcie mnie, nie więźcie,

Nie powstrzymujcie mnie!

Ja muszę gonić szczęście,

Co szlakiem wiosny mknie.

 

Tak szybko, szybko pierzcha,

Tak wciąż ucieka z rąk!

Gdzie chwycę — tam już zmierzcha,

Już w nowy skwita pąk...

 

Nie przekwitł mi sasanek

Ukryty jeszcze w śnieg —

A już kaczeńców wianek

Na modrym stawie legł...

 

Wczoraj mi błysł rozkwitły

Biały wiśniowy sad —

A dziś puch bzu błękitny

Na moje oczy padł...

 

Nie więźcie mnię! Nie więźcie!

Nie powstrzymujcie mnie!

Może dogonię — szczęście —

Co kwitnie — w białym bzie.