Wiersz miłosny Bronisławy Ostrowskiej pod tytułem Zsunięte z palców pierścienie

Zsunięte z palców pierścienie

Zsunięte z palców pierścienie,

Owal mglistego zwierciadła,

Świec trzepoczące płomienie,

Długie rozchwiane cienie,

Głąb nieodgadła.

 

Z szuflad zwisają kaskady

Wstąg martwych i zwiędłych piór

W mgle tiulów wije się blady

Spłakanych pereł sznur.

 

Tęcze się łamią w flakonach,

W pierścieniach czają się skry.

Połysk na nagich ramionach

Jak pocałunek drży.

 

Żar włosów głowę przegina,

Tęsknią ramiona i wargi..

Obietnic niemych godzina

W drgającą głąb zaklina

Płomienne skargi.

 

W świec serca nagie i złote

Oślepła uderza ćma.

Lustro odbija tęsknotę

Jak spływająca łza.

 

Wilgotna woń rezedy

Daleko gdzieś na dnie...

O kiedy?... Kiedy?... Kiedy?.

Gdzie?...