Wiersz miłosny Chaima Nachmana Bialika pod tytułem Moja dusza zatonęła

Moja dusza zatonęła

Moja dusza zatonęła w pyle

pod ciężarem twojej miłości.

Stałem się wart tyle co miedziak

w pustym dzbanie brzęczący głośno.

 

Czemu właściwie mój dom nawiedziłaś?

Czym obraził ciebie zbytkiem siły?

Ani ze mnie prorok, ni poeta.

Jestem drwalem, co wypruwać musi żyły.

 

Drwal to znaczy człowiek od siekiery,

a robotę dostaje z przypadku.

Minął dzień, ręka jego bezwładna,

tępy topór na pniaku.

 

Pracę dają mi ledwie do jutra,

Któż to zamknął nas w tym samym kole?

Słów brakuje mi, zła dla nich chwila,

ale i twój śpiew byłby nie w porę.

 

Jak więc uniesiemy nasze twarze?

Jak przyjmiemy dzień nadchodzący?

Niechaj każde bierze pud własnego życia,

własne serce, ciążące bez końca.

Przełożył
Aleksander Ziemny