Wiersz miłosny Christiana Morgensterna pod tytułem Spotkanie

Spotkanie

Nas dwoje i dwa stoły. Nie pytajcie, gdzie.

Nieważne, gdzie ta izba, miasto, kraj, planeta.

Siedzieliśmy gdziekolwiek pośród żywych ludzi,

przy dwóch stołach, osobno, ty tam, a ja tu.

 

A jaki płomień w duszy! Nieznana dziewczyno,

gdybym mógł twoje oczy wierszami opiewać,

gdybym z ust twych królewskich otrzymał pochwałę,

a z twych dłoni — koronę, koronę na skronie...

 

Możeś i ty myślała: Nieznany młodzieńcze,

kimże jesteś — na Boga — że płonę do głębi,

że miłośnie do kolan twych przypaść bym chciała

i powtarzać: najmilszy, najmilszy... Nic więcej!

 

Jakby dwa serca w jeden włączyły się rytm

przy dwóch stołach osobnych, ty tam, a ja tu.

Aż wstaliśmy od stołów jak wszyscy dokoła

I wyszliśmy wraz z nimi, by się już nie spotkać.

Przełożył
Włodzimierz Krzemiński