Wiersz miłosny Czesława Jankowskiego pod tytułem Preludium

Preludium

Pamiętasz? — dnia tego o zmierzchu

W salonie nie było nikogo.

Tyś grała preludium Szopena...

Ach! wszyscy preludia grać mogą.

 

Lecz nikt mnie tej chwilki nie wróci,

Tej chwilki jak jasny dzień krótkiej,

Gdy z pierwszym naszym uściskiem

Preludia urwały się zwrotki...

 

Wiesz czemu na twarzy mej dzisiaj

Łzę cichą znienacka ujrzano? —

O zmierzchu mój sąsiad za ścianą

Dziś zagrał preludium Szopena.