Wiersz miłosny Dylana Thomasa pod tytułem Na ślub dziewicy

Na ślub dziewicy

Kiedy budziła się sama w tłumnej miłości a światło

Chwytało na włamaniu do jej całonocnych oczu

Wczorajszy złoty dzień uśpiony na tęczówce

I gdy słońce poranne wznosiło się w niebo z jej ud,

Była cudem dziewictwa odwiecznym jak chleb i ryby,

Choć chwila cudu błyska zastygłym na zawsze piorunem

A w śladach stóp galilejskich są stocznie gołębiej flotylli.

 

Drżący puls słońca nigdy już więcej nie będzie

W morskich głębiach poduszki pożądać jej serca

W słuch i wzrok zmienionego, jej ust chwytających lawinę

Złotego ducha, co rzeką okrążył jej kości rtęć

I dźwignął swój złoty ciężar pod powiekami jej okien,

Bo mężczyzna śpi w żarze, a ona z rąk jego poznaje

To inne słońce, zazdrosny obieg nieprześcignionej krwi.

Przełożył
Stanisław Barańczak