Gazela
Dżami
Wśród westchnień i łez, od ciebie jak pies odtrącony,
o piękna moja,
Czczy żywot swój pędzę, przez nędze jego zgnębiony,
o piękna moja.
Dla niewieścich omamień byłem zawsze jak kamień —
Chyba sprawił to bies, żem przez ciebie tak jest
odmieniony,
o piękna moja!
Gdy minie zły czas i będę do łask przywrócony,
o piękna moja,
O piekle opowiem, jam bowiem ogniem trawiony,
o piękna moja.
Z mej tęsknoty płomienia nie masz już ocalenia —
Niemożliwe, by zgasł stos przez oczu twych blask
rozniecony,
o piękna moja!
Więc odmień mój los, więc usłysz mój głos zrozpaczony,
o piękna moja.
Gdy tracę nadzieję — niemieję, gromem rażony,
o piękna moja.
Usłysz moje błaganie, skróć okrutne rozstanie —
Każda chwila to cios, jam od zgonu o włos, jam zgubiony,
o piękna moja!
Na twym progu łeb kładę i wyję, zalany łzami,
Wierny pies twój, o piękna moja, pokorny Dżami
Przełożył Wiktor Woroszylski