Wiersz miłosny Edwarda Słońskiego pod tytułem Nasz sad
Nasz sad
Edward Słoński
Nasz sad utonął w fijołkowej woni,
Nasz sad się w pieśnię zasłuchał słowiczą,
Co w szare zmierzchy gdzieś w akacjach dzwoni
Wielkim spokojem i wielką słodyczą...
Pod naszem oknem pną się ciemne bluszcze
I róże blaskom miesiąca się żalą,
Za naszym sadem modra fala pluszcze
I stare wierzby chwieją się nad falą...
A w nasze serce — w księżycowe noce
I w opalowym półmroku świtania,
Wstępują z wolna jakieś dziwne moce,
Wstępuje z wolna jakiś czar kochania...