Wiersz miłosny Egipskiej poezji miłosnej pod tytułem Drzewo granatu powiedziało

Drzewo granatu

Drzewo granatu powiedziało:

. . .   . . .   . . .   . . .   . . .   . . .

ziarna mam takie jak jej zęby,

owoce — jak jej piersi.

Jestem najlepszym drzewem w parku,

bo liście mam przez cały rok.

 

Siostra i brat przychodzą do mnie

i kryją się pode mną,

winem i sokiem upojeni,

żywicą wonną namaszczeni.

 

Wszystkie rośliny przemijają

w tym parku oprócz mnie jednego,

które miesięcy trwam dwanaście

zielenią liści ustrojone,

bo ledwie tylko jedne spadną,

następne wyrastają z pąków.

 

Choć więc najlepszym jestem drzewem,

brat z siostrą mają mnie za gorsze.

Lecz jeśli jeszcze raz to zrobią,

przestanę milczeć o nich.

 

Dłużej nie będę ich ukrywać,

wszystkie ich sprawki wyjdą na jaw.

Nauczkę wezmą kochankowie,

przed karą skryć ich nie zdołają

lotosy białe i błękitne,

kwiaty i pąki, i pachnidła

ani najrozmaitsze piwa.

 

Spędzi z nią najpiękniejszy dzień:

trzcinowy szałas — to więzienie.

Patrz, wyjdzie stąd uniewinniony.

 

"Chodźmy więc drzewu podziękować,

niech z nami cały dzień świętuje,

bo przecież ono nas ukryło."

Z egipskiego przełożył
Tadeusz Andrzejewski