Wiersz miłosny Egipskiej poezji miłosnej pod tytułem Jakże szczęśliwy jest ten piękny władca

Jakże szczęśliwy jest

Jakże szczęśliwy jest ten piękny władca,

którego dobrem darzy przeznaczenie!

 

Jedne istoty przemijają, giną,

inne zajmują ich miejsce i trwają.

Tak się już dzieje od czasów praojców,

że i bogowie, którzy niegdyś żyli,

dziś spoczywają w swoich piramidach.

Tak samo inni, świetni i dostojni,

dziś — pogrzebani w swoich piramidach.

I ci, co niegdyś wznosili pałace,

z ich siedzib nie ma nawet śladu dzisiaj.

A teraz — co się z nimi dzieje?

 

Słyszałem słowa, które powiedzieli

mędrzec Imhotep i mędrzec Har-dżedef,

które dziś jeszcze powtarza się wszędzie.

 

A oni sami — gdzie mają siedzibę,

kiedy ich mury rozpadły się w gruzy,

kiedy z ich siedzib nie ma nawet śladu,

jak gdyby nawet nigdy nie istnieli?

 

Nikt przecie stamtąd tutaj nie powrócił,

by opowiedzieć o tym, czym się stali,

by opowiedzieć nam o swoich dziejach

i żeby serca nasze uspokoić,

zanim — my sami podążymy kiedyś

tam, dokąd oni już dawno odeszli.

 

A więc chroń serce swoje przed troskami,

i dobrze będzie ci, jak długo żyjesz,

jeśli za głosem pragnień swoich pójdziesz.

 

A więc pachnidłem wonnym głowę namaść

i włóż na siebie muślinowe szaty,

które cudowną wonią przesycone:

bogów zaiste godny to podarek.

 

Pomnażaj wszystko, co dla ciebie dobre,

nie daj, by w tobie wygasły pragnienia,

spełniaj je, czyniąc, co dobre dla ciebie,

i tak na ziemi ułóż sprawy swoje,

byś nie odmówił żadnemu pragnieniu,

bo dzień narzekań też przyjdzie do ciebie,

gdy nie wysłucha Ozyrys narzekań,

i na nic nie zda się opłakiwanie,

by serce ludzkie z grobu zmartwychwstało.

 

A więc radosnym czyń swój dzień

i niech cię to nie znuży,

bo tam się skarbów nie zabiera,

bo stamtąd się nie wraca.

Początek pieśni rozweselających serce.

Z egipskiego przełożył
Tadeusz Andrzejewski