Wiersz miłosny Egipskiej poezji miłosnej pod tytułem Pieśń harfiarza z grobowca Nefer-hotepa

Pieśń harfiarza z grobowca Nefer-hotepa

Jaki szczęśliwy jest ten piękny władca!

 

Oto się spełnia dobre przeznaczenie:

co ciałem jest, to mija od prawieków,

na swoje miejsca podążają młodzi,

Re-słońce wczesnym rankiem się podnosi,

zachodzi w górach Mane jako Atum,

oto mąż płodzi,

niewiasta poczyna,

co żyje — tchnieniem ożywczym oddycha.

 

Zawsze i wszędzie czyjeś narodziny,

czyjeś dążenie tam, gdzie przeznaczone.

 

*

 

Dzień więc radośnie świętuj, ojcze boży!

Weź miłe tobie żywice, olejki.

Wieńcem z lotosów szyję i ramiona

przyozdób siostrze swojej ukochanej,

która u boku twojego spoczywa.

Każ, by tancerki śpiewały przed tobą.

 

Odrzuć od siebie wszystko, co niedobre,

pamiętaj tylko o tym, co radosne,

nadejdzie bowiem dzień, kiedy przybijesz

do kraju, który ukochał milczenie.

. . .   . . .   . . .   . . .   . . .   . . .

 

Radośnie świętuj dzień, Nefer-hotepie,

ojcze boży, wspaniały i czysty!

 

*

 

Słyszałem wszystko, co się wydarzyło

z murami przodków — rozpadły się w gruzy

i teraz nie ma po nich nawet śladu,

jak gdyby oni nigdy nie istnieli . . .

 

Nad brzegiem stawu zasadź sykomory,

by dusza twoja wśród nich mogła spocząć

i żeby wody mogła się tam napić.

 

Zawsze wypełniaj wszystkie swe pragnienia,

lecz także chlebem obdarz ubogiego,

byś dobre imię zaskarbił na wieki.

 

*

 

Widziałeś wielu, co żyli przykładnie:

im to kapłani w pantery przybrani

płynne ofiary wylali na ziemię,

im położono placki z ciast najlepszych,

i po nich płaczą najęte śpiewaczki,

ich to po śmierci przed bogiem się stawia,

ich pamięć ludzie głośno opłakują.

 

Lecz później — ofiar nikt im nie przynosi,

i nikt ich nawet nie przyjdzie odwiedzić,

gdy Przeznaczenie swe dni odliczyło.

 

Oto pragnienia swoje obudź teraz,

bo w cieniu własnym tylko nędznik żyje.

 

*

 

I dzień radośnie świętuj, ojcze boży,

Nefer-hotepie, co czyste masz ręce

 

. . .   . . .   . . .   . . .   . . .   . . .

. . .   . . .   . . .   . . .   . . .   . . .

 

bo ten, kto odszedł, nie wraca już nigdy,

aby pouczyć tych, co pozostali;

bo nawet chwila nie będzie dodana

dla przedłużenia ziemskiego żywota,

bo zstąpić muszą do Państwa Umarłych

ci wszyscy, którzy mają pełne śpichrze,

i którzy chleby mają na ofiary.