Wiersz miłosny Emila Zegadłowicza pod tytułem Przywitanie

Przywitanie

Po tak długich miesiącach

po tak strasznej rozłące —

jakie oczy masz modre,

jakże usta gorące! —

 

Więc to prawda! — więc jesteś — ? —

— więc dotykam Cię żywą,

istniejącą jak życie

i jak życie prawdziwą — ? —

 

Klękam — stopy Twe kładę

na mą głowę schyloną —

palce moje są zimne —

myśli huczą i płoną —

 

Klękasz drżąca koło mnie —

modlimy się do siebie —

— staliśmy się bogami

— zamieszkaliśmy w niebie -