Wiersz miłosny Eugeniusza Wachowiaka pod tytułem Ocalenie

Ocalenie

połamano mi gałązki kołem

straszyły w nich blizny

białych brodatych

sęków

 

nie spalono patyków

w krematorium domowego pieca

 

wdeptano je butami

w ziemię soczystą

 

wiosną

wzeszły listkami

tulącymi zielonych kochanków