Wiersz miłosny Franciszka Dioniziego Kniaźnina pod tytułem O Elizie

O Elizie

Eliza wczoraj ostro spojrzała:

Możem dał powód urazy?

Cisnęła wiankiem rączka jej biała;

Przygryzła wargę pięć razy.

 

Nie można było gniewu odwrócić

I błagać srogiej nie śmiałem,

Poszedłem smutny z sobą się kłócić

I noc tę całą nie spałem.

 

Dziś, lubym sama witając głosem,

Oczy wróciła mi swoje!

Cieszy mnie słodkim nadzieja losem,

Ale się jutra znów boję.