Wiersz miłosny Franciszka Kowalskiego pod tytułem Chłopcy

Chłopcy

Wtedy towar drogi będzie,

Gdy się kupcy mnożą,

Kiedy chłopców pełno wszędzie,

Dziewczęta się drożą.

 

Nie jesteśmy serc ich bliscy,

Bo z nas drwią te panie:

Poczekajcie, wyjdziem wszyscy,

To będziecie tanie.

 

Gdy nas wiele, nami gardzą,

Każdy brzydki, stary;

I nas mają za bajbardzo,

Jak zgniłe towary.

 

Lecz jak w marsowe zawody

Ruszym się po świecie,

Każdy będzie śliczny, młody,

A wy staniejecie.

 

Gdy nas miłość ku wam suszy,

Smutek serce tłoczy,

Zatykacie sobie uszy,

Odwracacie oczy.

 

Lecz jak przyjdzie wojna sroga

I karabin strzeli,

To będziecie prosić Boga,

Byśmy nie ginęli.

 

Póki my was chcemy kochać,

Kochajcie wzajemnie,

Bo będziecie potem szlochać —

Ale nadaremnie.

 

Serca nasze się zatwardzą,

Wdzięk ich nie podoła,

Mieć was będziem za bajbardzo,

Gdy Ojczyzna woła.

 

Kiedy lejąc krew obficie

Zetrzem w proch Moskali,

Wtedy dałybyście życie,

Byśmy was kochali.

 

Ale z tego nic nie będzie,

Dla was żal zostanie:

Chłopcy drodzy będą wszędzie,

Wy będziecie tanie.