Wiersz miłosny Georga Trakla pod tytułem Sonia

Sonia

W stary ogród wieczór powraca,

Życie Soni, błękitna cisza.

Lot wędrowny dzikiego ptactwa:

Nagie drzewo, jesień i cisza.

 

Słoneczniki lekko się kłonią

Ponad zbielałym Soni życiem.

Z raną krwawą, światu tajoną

W ciemnych izbach upływa życie,

 

Gdzie błękitne jej dźwięczą dzwony;

Kroki Soni w łagodnej ciszy.

Żegna zwierz śmiertelnie raniony,

Nagie drzewo w jesiennej ciszy.

 

Dni minionych słońce rozżarzy

Nad zbielałymi brwiami Soni

Śnieg, co topnieje na jej twarzy

I zwilża dziki łuk — brwi Soni.

Przełożyła
Wanda Markowska