Wiersz miłosny Guirauta Riquiera pod tytułem Serena

Serena

Wyprawiała pani raz

Miłe posły do kochanka,

Naznaczając miejsce, czas.

Więc błogiego tego ranka

Chodzi zadumany, tkliwy,

Wzdycha, nudzi i tak rzecze:

— "Na mą krzywdę dzień się wlecze,

A zmrok

Dłuży mi się niby rok".

 

Tak z niecierpliwości drży

I z pożądania rozkoszy

Czekanej, że się mu cni,

I ta myśl mu spokój płoszy,

Czy doczeka nocy żywy.

Wzdycha, nudzi... itd.

 

Żaden człek nie spojrzy nań,

By nie zgadł, że coś go tłoczy;

Tak niby od długich łkań

Odmieniły mu się oczy.

Dzień mu zda się obrzydliwy.

Wzdycha, nudzi... itd.

 

Ból to wielki — nie ma słów —

Na który już radca w świecie

Nie poradzi; co więc ów

Kochanek cierpiał, pojmiecie —

Znękany i nieszczęśliwy.

Wzdycha, nudzi i tak rzecze:

— "Na mą krzywdę dzień się wlecze,

A zmrok

Dłuży mi się niby rok".

Przełożył
Edward Potębowicz