Wiersz miłosny Hafiza (Hafeza) pod tytułem Dziś, gdy na dłoni róży

Dziś, gdy na dłoni róży

Dziś, gdy na dłoni róży

jest czara czystego wina,

sławi ją słowik wymowny

setką tysięcy języków.

 

Weź tylko zeszyt z wierszami

i wyjdź na pustynną drogę,

gdzie kres wyuczonej mądrości

i obnażających sporów.

 

Mówca pijany wczoraj

wygłaszał w szkole naukę,

że wino jest grzeszne, ale

bogactwo meczetów grzeszniejsze.

 

Ni w mętnym, ni w czystym — wiedzy

nie znajdziesz, ciągnij rozkosze,

bo to, co zgotował nam saki,

jest najłaskawszym napojem.

 

Odejdź od ludzi, od spraw ich

i zobacz niczym anga,

że sława zaszytych w kącie

sięga od krańca do krańca.

 

Mowy oskarżycieli,

zdania współtowarzyszy

są jak bajki hafciarzy

i tkaczy dywanów z trzciny.

 

Hafizie, strzeż tych myśli

jak czerwonego złota,

bo fałszywą monetę

biją mennice miasta.

Przełożył
Władysław Dulęba