Wiersz miłosny Hafiza (Hafeza) pod tytułem Już od jak dawna moją wiarą

Już od jak dawna moją wiarą

Już od jak dawna moją wiarą

jest tęsknota za bóstwami!

Troskami o tę beztroską sprawę

zasmuciłem moje serce.

 

Żeby zobaczyć twoje oblicze,

trzeba by oczu, co widzą duszę.

Ale gdzież mi znaleźć w świecie

takie świat widzące oczy?

 

Bądź mą miłością, ozdobą nieba

i upiększeniem tego świata!

Od księżycowej twojej twarzy

łzy moje sypią się jak plejady.

 

Odkąd mnie moja miłość do ciebie

tak wyuczyła mówienia wierszy,

wszystkim ludziom dookoła

cześć i chwałę twoją głoszę.

 

O, Panie, racz mi nie mieć za złe

mojego szczęścia w niedostatku!

To szczodrość T,woja jest przyczyną

mojej pokory i nieśmiałości.

 

O, kaznodziejo miejskich pachołków,

nie rzucaj takich słów chełpliwych!

Bo wynędzniałe moje serce

jest przybytkiem bóstw kochanych.

 

O, Panie, kto oglądać może

tę moją Ka'bę upragnioną?

Bo gęstwa cierni na twej drodze

to moje róże i narcyzy.

 

Haflzie, przestań głosić powieść

o wspaniałości Chosrou Parwiza!

Bo twoje wargi, spragnione wina,

są moim Chosrou i moją Szirin.

Przełożył
Władysław Dulęba