Wiersz miłosny Hafiza (Hafeza) pod tytułem Nie ma na drodze miłości

Nie ma na drodze miłości

Nie ma na drodze miłości

kresu naszej podróży,

nie ma tam, nie ma troski

dla tych, co oddadzą jej dusze.

 

Rozkoszy zaznasz jedynie,

gdy serce zawierzysz miłości —

nie ma przy dobrej sprawie

potrzeby szeptania modłów.

 

Utratą rozumu, rozsądku

mnie nie strasz, przynieś mi wina,

bo w moim kraju ten strażnik

nie ma już żadnej władzy.

 

Zapytaj swych własnych oczu,

kto to nas zabija:

nie ma w grzechu szczęścia,

w przewinie — gwiazdy szczęśliwej.

 

Ją — czystymi oczyma

ujrzysz jak księżyc w nowiu —

nie ma żadna twarz blasku

jak ta księżycolica.

 

Drogę nicponiów obdartych

także uznawaj za dobrą —

nie ma dla wszystkich oczu

znaków drogi do skarbu.

 

Nie przyjął się w tobie nic a nic

gorzki płacz Hafiza.

O, biedne moje serce —

nie ma w nim nic z granitu.

Przełożył
Władysław Dulęba