Wiersz miłosny Hafiza (Hafeza) pod tytułem Przynieś mi, wietrze, zapach

Przynieś mi, wietrze, zapach

Przynieś mi, wietrze, zapach

z dobrze ci znanej ulicy,

przynieś ulgę mej duszy —

osłabłem od smutku i płaczu.

 

W serce bezradne moje

wlej upragnione wonności —

przynieś mi znak, o wietrze,

choć pył od drzwi ukochanej.

 

Ukryty przed ludzkim wzrokiem

sam z własnym sercem się zmagam

przynieś mi łuk i strzały

z jej brwi i rzęs jej zalotnych.

 

W smutku, tułaczce, rozłące

starzeje się moje serce —

przynieś mi kubek wina

z czystej dłoni młodości.

 

Nieuznającym także

nalej ze dwie, trzy czarki,

a jeśli oni nie przyjmą,

co prędzej przynieś je dla mnie.

 

Saki, dzisiejszej radości

do jutra nie odkładaj —

przynieś mi z księgi przeznaczeń

literę miłosierdzia.

 

Serce uciekło mi z piersi,

gdy Hafiz mówił tej nocy:

Przynieś mi, wietrze, zapach

z dobrze ci znanej ulicy.

Przełożył
Władysław Dulęba