Wiersz miłosny Hafiza (Hafeza) pod tytułem W sekrety czary Dżemszyda

W sekrety czary Dżemszyda

W sekrety czary Dżemszyda

natenczas wejrzeć zdołasz,

gdy pył winiarni balsamem

swych oczu uczynić zdołasz.

 

Nie siedź bez wina i śpiewu,

bo pod tym niebieskim sklepieniem

tylko tą nutą udrękę

od serca odpędzić zdołasz.

 

Róża twojego pragnienia

wtedy odchyli zasłonę,

kiedy jak powiew poranny

powinność swą nieść jej zdołasz.

 

Nędzarzu, u progu winiarni

eliksir niezwykłą jest rzeczą;

lecz jeśli go znajdziesz, pył ziemi

w złoto zamienić zdołasz.

 

Do ostoi miłości

kieruj stopy zdrożone,

bo wielka nagroda cię czeka,

jeżeli dotrzeć tam zdołasz.

 

Ty, co z gospody zmysłów

nigdy na świat nie wychodzisz,

jakżeż drogę szeroką

w zaułkach odnaleźć zdołasz?

 

Kochana uroków swoich

nie kryje zasłoną, ale

uspokój pył na swej drodze,

bo twarzy jej dojrzeć nie zdołasz.

 

Przyjdź, a lekarstwo na żądzę,

i biedy, i zmienność rzeczy

w szczodrobliwości swojej

patrzącym ukazać zdołasz.

 

Ale dopóki pragniesz

ust ukochanej i wina,

porzuć myśl, że gdzie indziej

cokolwiek uczynić zdołasz.

 

O serce, żegnaj się z głową,

jak świeca blask siejąca,

jeżeli w światłości przewodniej

świadomość odnaleźć zdołasz.

 

Hafizie, jeżeli wysłuchasz

tych królewskich napomnień,

na pewno królewską drogę

prawdy odnaleźć zdołasz.

Przełożył
Władysław Dulęba