Wiersz miłosny Hafiza (Hafeza) pod tytułem Wietrze poranny, powiedz

Wietrze poranny, powiedz

Wietrze poranny, powiedz,

gdzie jest schronienie kochanej,

gdzie dom owego księżyca,

co tak mnie zwodzi miłością?

 

Ciemna jest noc, a przede mną

droga przez puszczę straszliwa;

gdzież tu ognie synajskie,

gdzie rozkosz obietnic dla oczu?

 

Każdy, kto na ten świat przyszedł,

zdąża ku swoim ruinom;

powiedzcie mi w ruinach,

gdzie tu jest jakiś trzeźwy!

 

Ten jest człowiekiem szczęśliwym,

kto zna się na znakach miłości;

wiele jest znaków tajemnych,

lecz gdzie jest kochana, co skinie?

 

Każdy koniuszek mych włosów

ma z tobą spraw tysiące;

ale gdzie my jesteśmy,

gdzie nasz oskarżyciel daremny?

 

Zapytajcie jej włosów,

splecionych w gęste warkocze,

gdzie w obłędną niewolę

popadło stroskane serce.

 

Oszalał rozum stateczny —

gdzie ten łańcuch piżmowy?

Ukryło się serce w kącie —

gdzie jest brew rozgniewana?

 

Saki, muzyka, wino,

wszystko to dobre, ale

gdzież radość bez mojej kochanej,

gdzie jest moja kochana?

 

Hafizie, od wichrów jesiennych

nie cierp na łące świata —

zapytaj myśli rozsądnej,

gdzie znaleźć różę bez cierni.

Przełożył
Władysław Dulęba