Wiersz miłosny Haliny Kuropatnickiej-Salamon pod tytułem Julia 85

Julia 85

Schowana za żaluzji litościwym cieniem,

w każdej wolnej minucie staje tu tak samo

i patrząc w jego ogród spomiędzy listewek,

 

krzyczy szkarłatnym szeptem: "Dio, come ti amo!"

 

Wieczorem nie wychodzi z obszernego domu,

przejęta srogim ojcem i płaczliwą mamą,

lecz ledwo okno wchłonie dźwięk jego gitary,

 

wzdycha w nagrzaną ciemność: "Dio, come ti amo!"

 

Jeśli którejś niedzieli nabrzmiałej kwiatami

znika, nie poprzedzona podejrzliwą famą,

znajdują małą kartkę w szufladzie z lalkami,

 

pełną czterech wyrazów: "Dio, come ti amo!"

 

Przybici domysłami, długo nic nie wiedzą,

aż im zniszczona płyta spod kurzu wyszlocha

bledziutkie od powtórek zdanie tysiącleci,

 

co się tłumaczy prosto: "Boże, jak ja cię kocham!"