Wiersz miłosny Haliny Poświatowskiej pod tytułem Lustro

Lustro

jestem zaczadzona pięknem mojego ciała.

patrzyłam dzisiaj na siebie twoimi oczyma. odkryłam

miękkie zagięcie ramion znużoną okrągłość piersi które

chcą spać i powoli na przekór sobie staczają się w dół.

moje nogi rozchylające się oddające bezmiernie aż po

krańce których nie ma to co jest mną i poza mną

pulsuje w każdym liściu w każdej kropli deszczu.

widziałam się jak gdyby poprzez szkło w twoich oczach

patrzących na mnie czułam twoje ręce na ciepłej

napiętej skórze moich ud i posłuszna twojemu rozkazowi

stałam naga naprzeciw wielkiego lustra. a potem

zasłoniłam oczy twoje żeby nie widzieć i nie czuć

samotności mojego rozkwitłego tobą ciała.