Wiersz miłosny Henryka Morawskiego pod tytułem O, Lorelei

O, Lorelei

O, Lorelei, czemu wciąż grasz

swe słodko-gorzkie

oczarowanie?

Wszak niknie już żagiel

wszak żeglarz odpływa —

więc czemu grasz jeszcze

wyniosła i sama na skale?

Dlaczego wciąż z silą uderza w luk tęczy

twój tęskny kuszący — syreni śpiew

czemu w nim tyle tęsknoty i ciepła

dlaczego w twym smutku radości jest tyle

i czemu w radości tyle słonych łez?

 

Czeszesz swe włosy i wołasz gwałtownie:

— Nie ma pogody pod naszym niebem

pod niebem jutra i dziś —

jest jednak drzewo

co rozkwita wiecznie —

 

Wierzysz w to — Lorelei — mocno

czy tylko tak gorzko drwisz?

 

Za czym wciąż gonisz i czemu znów snujesz

swoją baśń piękną — daleką jak raj —

wszak nie chcesz zgubić żeglarza

i siebie —

O, Lorelei — słodko-gorzka Lorelei —