O sercu udręczonym miłością
Hinduska poezja miłosna
Ona
Serce! Chyba istnieją jakoweś sposoby
Na cierpienia poczęte z kochania?
Czyżbyś siły nie miało pokonać choroby
Tęskniąc za tym, co ciebie przegania?
Czemu, serce, ten człowiek tak z tobą się droczy?
Nie ma wcale litości nad nami.
Jeśli za nim pobiegniesz, to zabierz i oczy,
Żeby mi nie spłynęły ze łzami.
Krzywdziciela zapomnieć próbujesz daremno,
Choć on pierwszy poskąpił nam ciała!
Lecz wystarczy, by zjawił się nagle przede mną,
Abym jemu ten dług darowała.
Pozbądź się nieśmiałości lub miłość precz wyrzuć!
Dosyć mam ich wspólnego naporu.
Nie chcę gonić za takim, co zdążył się wyzuć
Z wszelkich uczuć i wszelkich pozorów.
Jeśli sobie mieszkanie w mym sercu wyznaczył,
Czemu szukam na prawo i lewo?
I stopniowo usycham z tej wielkiej rozpaczy,
Jak przecięte piorunem wpół drzewo?
Przełożył
Bohdan Gębarski