Wiersz miłosny Hinduskiej poezji miłosnej pod tytułem O smutku wieczoru

O smutku wieczoru

Ona

 

O półmroku! Nie jesteś podobny zaiste

Do tych mroków, co miłe są żonom.

 

Jesteś smutny i blady w swej szacie przejrzystej,

Jakby ciebie tak samo zdradzono.

 

Niegdyś w chwilach radości od dawna minionych,

Przynosiłeś woń rosy i darni.

 

Dziś, gdy mąż jest daleko, nadchodzisz strapiony,

Krokiem kata na miejsce męczarni.

 

Pory dnia niosą smutki przeróżnych kolorów,

Całą dobę — od rana do rana.

 

Nie wiedziałam, czym może być smętek wieczoru

Póki byłam przez męża kochana.

 

Ma choroba się budzi, nim wzejdzie dysk słońca.

Wzrasta wciąż, by rozkwitnąć przed nocą.

 

Cicha nuta fujarki, tak niegdyś kojąca,

Mierzi mnie odkąd walczę z niemocą.

 

Mrok zapada, wtrącając wieś całą w milczenie

I pogłębia poczucie przegranej.

 

Moje życie w tej chwili to jeno tęsknienie

Za tym, który odjechał w nieznane.

Przełożył
Bohdan Gębarski