Wiersz miłosny Hinduskiej poezji miłosnej pod tytułem O szczęśliwym pojednaniu

O szczęśliwym pojednaniu

Ona

 

Jeśli mój ukochany jest nawet bez winy

Nasze sprzeczki spełniają zadanie:

 

Wybuchają i gasną bez żadnej przyczyny,

Potem kończą się w mig pojednaniem.

 

Nic innego nie daje tak wielkiej uciechy

Dwojgu ludziom jak my — zakochanym,

 

Jak te żale, co nagle przechodzą w uśmiechy,

Albo iskrzą się gniewem udanym.

 

On

 

To nieważne, czy jestem niewinien, czy winien,

Skoro czymś rozgniewałem dziewczynę.

 

Niby-dąsy są słodkie jak drzemka po winie,

Bardziej niźli raczenie się winem.

 

W tej utarczce pozornej ten laury zdobędzie,

Kto odważy się ponieść porażkę.

 

Niechaj sprzeczkę przedłuża i zwiększa napięcie,

Zanim wreszcie poprosi o laskę.

 

Jeśli sprzeczka na niby trwać będzie do świtu,

Noc rozkoszy się przez to przedłuży.

 

I zakończy się nagle, dochodząc do szczytu,

Pełnią szczęścia u kresu podróży.

Przełożył
Bohdan Gębarski