Mary Todd i Abraham Lincoln

Historia ich poznania jest powszechnie znana, tak przynajmniej twierdziła ona. Było to w Springfield, w stanie Illinois, na balu, na którym celebrowano nowy stołeczny status miasta. Poprzednią stolicą stanu była Vandalia. Mary Todd przybyła do Springfield w poszukiwaniu męża (zatrzymała się u zamężnej siostry). Abraham Lincoln zawitał tam w poszukiwaniu kariery. Ale młody prawnik po śmierci na malarię pierwszej legendarnej miłości i otrzymaniu kosza od drugiej również szukał żony. Kiedy ujrzał Mary wystrojoną w jedwabną suknię, bez zastanowienia podszedł do niej, uprzednio dowiedziawszy się, jak się nazywa: "Panno Todd, chciałbym panią prosić do tańca, ale uprzedzam, że tancerz ze mnie nie najlepszy". Jak wynikało z jej późniejszej relacji, rzeczywiście mówił prawdę.

Okazało się jednak, że miała coś więcej niż piękną suknię, ładną szyję i ramiona odsłonięte głębokim dekoltem. Na tych ramionach nosiła piękną główkę i Lincoln szybko się zorientował, że jest również pojętna. Była bystra, oczytana, elokwentna, znała się na literaturze i muzyce, a także płynnie posługiwała się francuskim. Ona także szybko zrozumiała, że ten chudy olbrzym dorównuje jej inteligencją i tak samo lubi dyskutować o poezji i polityce. Przywykła do mężczyzn o płytkim intelekcie, zafascynowała ją więc jego głęboka i złożona osobowość, giętki umysł i zmienna psychika - tak jak jego podbiła żywiołowość, błyskotliwa inteligencja i łagodne usposobienie Mary. W następnych tygodniach po pamiętnym balu spotykali się wielokrotnie.

Mary spędziła zimę walcząc z sobą. Zastanawiała się, kogo wybrać: jego czy może Jamesa Shieldsa, stanowego rewidenta Partii Demokratycznej, czy też Stephena A. Douglasa, przyszłego politycznego rywala Lincolna? Ku konsternacji swej arystokratycznej rodziny z Kentucky i wbrew ich gwałtownym protestom zdecydowała się na Abe, który w wieku trzydziestu lat (ona miała dwadzieścia jeden) nie miał wykształcenia, był żenująco ubogi i ogólnie nie miał przed sobą wielkich perspektyw. Podjąwszy decyzję z przerażeniem się dowiedziała, że on postanowił zerwać zaręczyny. W napadzie jednej ze swoich najczarniejszych melancholii oznajmił jej, że nie widzi szans, aby nawet w części zapewnić jej taki standard życia, do jakiego przywykła, i że wobec tego zwalnia ją z danego słowa. Kiedy wybuchnęła płaczem, nie tylko oburzenia, ale i szczerego żalu, zmiękł w swym postanowieniu, wziął ją w ramiona i ponowił oświadczyny. Nie pozbył się jednak do końca swych wątpliwości, które w dalszym ciągu często były przedmiotem ich rozmów. Wreszcie w Nowy Rok 1841 podjęli stanowcze postanowienie, że już się nigdy nie spotkają.

Inicjatywa tym razem wyszła od niej. Wiedziała, że wykazując spokój i opanowanie najłatwiej może mu dokuczyć. Po zerwaniu mówiono o nim, że wariował jak uczniak. Przyjaciel napisał, że: "nie wychodził z domu przez tydzień i chociaż znowu się pokazuje, przedstawia obraz nędzy i rozpaczy. Została z niego sama skóra i kości, jest wyniszczony i z wysiłkiem otwiera usta. Trudno jednak przewidzieć, jakie sposoby mogłyby go z tego stanu wydobyć. Wątpię, by chciał powiedzieć, jak w znanym wierszu: Ta miłość boli, ale bez miłości jest jeszcze gorzej". Usiłował szukać pomocy u lekarzy. Starał się zatrudnić jako konsul w Ameryce Południowej. Depresja dręczyła go jeszcze przez cały następny rok. Dopiero udane małżeństwo dobrego przyjaciela zachęciło go do ponownego nawiązania kontaktu z Mary - skruszonej Mary, która ochoczo wyszła mu naprzeciw.

Ich przyjaźń nabrała politycznego zabarwienia, kiedy Mary i jej przyjaciółka, za wiedzą Abe, zaczęły anonimowo zamieszczać w "San-gamo Journal" satyryczne felietony, w których głównym obiektem ataków stał się rewident Shields. Naciskany przez tego ostatniego, aby ujawnił autora, redaktor dziennika podał mu nazwisko Lincolna. Abe wziąwszy galanteryjnie odpowiedzialność na siebie, został wyzwany na pojedynek. Pikanterii tej historii dodaje wybór broni przez Lincolna - rubasznie zaproponował placki krowiego łajna rzucane z odległości pięciu kroków. Prawdziwa broń była odpowiedniej wielkości - szable o szerokiej klindze, sama zaś walka miała się odbyć na ławicy piaskowej rzeki Missisipi, na której nie obowiązywało prawo Illinois zakazujące odbywania pojedynków. Ale zanim przyszło do wymiany ciosów Abe, zmęczony tą bezsensowną kłótnią, zaproponował oświadczenie w prasie, że aluzje w tekście miały wyłącznie charakter polityczny, a nie osobisty. Shields przyjął propozycję i farsa skończyła się zawarciem "ostrożnej" przyjaźni.

Rodzina Mary w dalszym ciągu zdecydowanie przeciwstawiała się jej związkowi z tym "gamoniem o nieszczególnej reputacji", ona jednak uparcie trwała przy swej decyzji. Kiedy siostra i szwagier zrozumieli ostatecznie, że jej postanowienie jest nieodwołalne, wspaniałomyślnie ofiarowali im swój przestronny salon na uroczystość ślubną, która odbyła się w listopadzie 1842 roku. Po raz ostatni otaczał ją wtedy