Wiersz miłosny Jalu Kurka pod tytułem Dwoje

Dwoje

Nie znalazł klucza do jej ciała,

choć ją zaklinał bzami, Petrarką i łzami,

runęła w przepaść nocy zamknięta,

zrozpaczona,

nieosiągalna,

panna utkana z ziół,

pełnią księżyca usrebrzona.

 

On

zaplątany w mitach,

w słowotoku, w niepokoju

okłamuje się dobrym humorem

za wszystko, co mu się nie udało,

nawet do spania

nie zdejmuje koszuli smutku.

 

I tak

oboje

przy sobie

wbrew sobie.