Wiersz miłosny Jalu Kurka pod tytułem Żona

Żona

Plecy sprężyste, chłodne, śniade, takie kocham.

Piersi jawne, czyli duże, takie kocham.

 

Kwiat, który zrywam

nie w pocie czoła,

w niebezpieczeństwie życia,

oddaję tej,

przez którą miłość topnieje,

oddaję tej,

przed którą miłość się ugina,

oddaję tej,

bez której nic nie istnieje.

Żona moja zaklęta w taniec,

w architekturę powietrza.

 

Żona moja mała, malutka,

ciepła od uśmiechu,

smagła od kasztanowych włosów.

Most,

którym przechodzę do astronomii

oraz do rzeczy zwyczajnych.