Wiersz miłosny Jana Lechonia pod tytułem Zazdrość

Zazdrość

Jest mi dzisiaj źle bardzo, jest mi bardzo smutno,

Myśli mam zwiędłe, chore, jak kwiaty na grobie,

Za oknami wisi niebo niby szare płótno.

Nie mogę dziś cię kochać i myśleć o tobie.

 

Między nami jest przepaść, przepaść niezgłębiona,

I choćbyśmy wykochać po brzeg duszę chcieli,

To wszystko, co nas łączy, jest miłość szalona,

A wszystko, co jest prawdą, na wieki nas dzieli.

 

Wiem teraz: to jest jasne jak słońce na niebie,

I musi skonać serce pod ciężką żałobą,

Bo nigdy cię nie wezmę na wieczność dla siebie.

Ty nigdy mną nie będziesz, a ja nigdy tobą.