Wiersz miłosny Janusza Żernickiego pod tytułem Z autu

Z autu

Trzeba się spieszyć. Idzie wiatr. Klacze ślizgają się po bruku.

Jeszcze ciepłe od jego rąk uda ledwie ze snu wyjęte

podcina deszcz. Sukniom przydaje świadomości.

Trzeba się spieszyć. To męczące tak iść. Padł to padł.

Akteon nigdy nie znał własnych psów. On też.

Trzeba się spieszyć. Na rogu jest knajpka. Tam wejdź.

Wdowa też tam będzie — pójdziesz z nią do domu.

Ona to będzie robić tak, jak nie robiła tego nigdy.

Ona to będzie robić tak, jak nie robiła jeszcze.

Och, ona to będzie robić tak,

aż się wieczność objawi nagle przelotnym deszczem

u pokąsanych twoich warg.