Wiersz miłosny Jarosława Iwaszkiewicza pod tytułem Sen w gaju

Sen w gaju

Usnąłem i wyśniłem gaj pomarańczowy,

Wysokiej Etny śniegi srebrzyste w oddali

I morze nieruchome jak z niebieskiej stali,

I cyprysy, i nasze przytulone głowy —

 

Jak dawniej najdroższymi witałaś mnie słowy,

I staliśmy wsłuchani we szepty Monreale

Szczęściem swej obecności tak owiani cali,

Że welon nas zakrywał jak zorza różowy.

 

Mówiąc ci słowa słodkie, wierne i poddańcze,

Zbudziłem się nad morzem, nad zielenią brzegu.

I wszystko było prawdą: kwitły pomarańcze

 

I cyprysy szły kędyś w zakonnym szeregu,

I gaj, owoce, kwiaty, wszystko wonią biło.

I obłok był różowy — lecz ciebie nie było.