Wiersz miłosny Johanna Wolfgang Goethego pod tytułem Różnorodne uczucia na jednym miejscu

Różnorodne uczucia na jednym miejscu

Dziewczyna

 

Znienackam go ujrzała!

Na cóż mi to się zdało?

O niebiańskie spojrzenie!

By uniknąć spotkania,

Pełna zażenowania,

Cofnęłam się ze drżeniem.

Ja marzę, ja szaleję!

Wy, skały, i wy, knieje,

Ukryjcie moją radość

I szczęście pod swym cieniem.

 

Młodzieniec

 

Tu muszę ją odnaleźć!

Widząc, jak się oddala,

Się za nią me spojrzenie.

Szła mi naprzeciw ona

I nagle zawstydzona

Cofnęła się ze drżeniem.

Czy śnię, czy mam nadzieję?

Wy, skały, i wy, knieje,

Odkryjcie mi najmilszą,

Moje uszczęśliwienie!

 

Młodzieniec sentymentalny

 

Skarżę się na pustkowiu

Kośnemu porankowi

Na swe osamotnienie

I z tłumem poróżniony,

Cofam się zasmucony

Na cichą mą pustelnię.

O czuła duszo, przemilcz,

Jak ciężko i jak źle mi,

O zataj swoje szczęście

I wieczne swe cierpienie!

 

Myśliwy

 

Dobrego losu władza

Podwójną wynagradza

Zdobyczą myśliwego.

Los — rzetelny służący —

Znosi mi dziś zające

I ptactwa moc wszelkiego.

Mój plon nie byle jaki:

Mam przytroczone ptaki,

Niech żyje więc myśliwy,

Niech żyje szczęście jego!

Przełożył
Włodzimierz Słobodnik