Wiersz miłosny Johannesa R. Bechera pod tytułem Na twoje dłonie

Na twoje dłonie

Spoglądając na twoje dłonie, wiem:

że to one kiedyś zamkną me oczy.

Gdy palce twoje gładzą

mą głowę, zdają się jakby

szukać mych oczu, drżąco po

omacku doświadczają nieprzyzwolenia,

i znów uciekają przed brwiami,

powracając z dotknięcia.

Już czuję ów łagodny ucisk

na powiekach i mówię do rąk:

"Nie bójcie się, wszak odbieracie mi lęk!"

I kładą się na me oczy ślepe i martwe

całunem wiecznego pożegnania.

Przełożył
Stefan H. Kaszyński